Kropienie jest o tyle denerwującym stanem atmosferycznym, że nie jest ani porządnym deszczem, po którym można najpierw się wybiegać, a potem schować, ani nie jest brakiem deszczu, podczas którego można robić wszystko inne.

Zatem pomysł był prosty, choć nie oczywisty: można dołożyć wody do kropienia i robi się bardzo ciekawie… Dlatego główną atrakcją popołudnia było czekoladowe błoto!